strona główna

Szlakiem Wału Pomorskiego 2001


      Wyprawę "Szlakiem Wału Pomorskiego" rozpoczęliśmy od Sławna, kierując się na Borkowo. Wjeżdżamy na drogę do Kręgu (droga dość spokojna). W Ostrowcu skręcamy w prawo (droga bardzo wygodna i mało samochodów ). Za Święcianowem ładne widoki i ostra jazda z górki (niestety potem pod górkę). Dojeżdżamy do Borkowa, gdzie skręcamy w lewo w polną drogę. Po kilkuset metrach dojeżdżamy do grobowca Gotów z okresu neolitu (liczyłem na nieco bardziej imponujące rozmiary). Wracamy na asfalt i jedziemy na Laski, gdzie skręcamy w lewo na Krąg. Przed wsią znowu chwila odpoczynku podczas dłuuugiego zjazdu z górki. W Kręgu interesujący zamek zamek myśliwski (dobre miejsce na odpoczynek). Jedziemy dalej, kierując się na Polanów, gdzie przerwa obiadowa. Po posiłku ruszamy do Żydowa. Koło elektrowni nad jeziorem ładne darmowe pole namiotowe namiotowe (barek, toalety, umywalki i duuży problem z drewnem na ognisko).

linia_37 (1K)

      O świcie ruszamy dalej polną drogą, wzdłuż jeziora. Po jakimś czasie wjeżdżamy na asfalt i jedziemy do Drzewian (po drodze ładne ładne krajobrazy. W Drzewianach śniadanie i krótki odpoczynek. Dalej kierujemy się na Sępolno Wielkie. W Białym Borze odpoczynek i obiad (w miasteczku informacja turystyczna, jednak niczego szczególnego o Wale Pomorskim się nie dowiedzieliśmy). Wyjeżdżamy z Białego Boru trasą na Szczecinek. Zaraz po wyjeździe z miasteczka skręcamy w prawo na Stare Wierzchowo (przy skręcie niewielki bunkier z zamurowanym wejściem). W okolicach Starego Wierzchowa skręcamy w polną dość wygodną drogę (wg. wskazówek miejscowego) którą dojeżdżamy do wsi Spore. Dalej przez Gałowo spokojną drogą dojeżdżamy do Szczecinka. W Szczecinku nasze namiary na nocleg okazały się nieaktualne. Ostatecznie lądujemy w niedrogim hotelu (13 zł) na ostatnim piętrze (w sąsiedztwie towarzystwo "turystów" ze wschodu).

linia_37 (1K)

      Rankiem śniadanie na pięknej szczecinieckiej starówce szczecineckiej starówce i wyjazd do większego większego bunkra, drogą w kierunku Połczyna. Do bunkra można wejść wyłącznie z latarką. W środku wiele pustych pomieszczeń. Po jego obejrzeniu jedziemy po drugiej stronie jeziora Przesiecko w stronę Światek. Po drodze napotykamy 2 uczestników walk o Wał Pomorski, którzy opowiadają nam o dużym bunkrze w pobliżu Śniadowa. W Świątkach skręcamy w boczną drogę na Jelenino. Droga dość wygodna, częściowo prowadzi przez las. Po drodze, w środku lasu napotykamy kolejny nieduży bunkier W Jeleniu kierujemy się na Śniadowo. Wioska niewielka. Miejscowy chłopiec mówi nam o bunkrze w okolicy jeziora. Wjeżdżamy we wskazaną dróżkę, jednak bunkra nie udaje się nam odnaleźć.(może następnym razem). Jedziemy dalej do Bornego Sulinowa, gdzie pyszny obiad za 12 zł, w jednym z pensjonatów. Po obiedzie kierujemy się na Nadarzyce . Cały czas przez las wygodnym asfaltem, samochodów jak na lekarstwo świeże powietrze, po prostu super. W Nadarzycach przejeżdżamy przez Piławę i wjeżdżamy na teren poligonu, kierując się na Zdbice. Droga niewygodna, piaszczysta, od czasu do czasu przelatujące odrzutowce i liczne wybuchy (raczej odradzam ten skrót). W Nadarzycach nocleg w ośrodku wczasowym Polskiego Związku Wędkarskiego (najniższe ceny).

linia_37 (1K)

      Rankiem odwiedzamy Muzeum w Zdbicach. W środku ciekawa wystawa militariów zbieranych po okolicy i wypchany żubr. Tuż za wioską, skansen skansen wojskowy wojskowy a około 500 metrów dalej dwa bunkry na górze po prawej stronie. Słyszeliśmy o istnieniu trzeciego, jednak go nie znaleźliśmy. Jedziemy dalej w stronę Golców, gdzie skręcamy w lewo na Wałcz, (droga dość ruchliwa, jedzie się niezbyt przyjemnie. W Wałczu odwiedzamy Centrum Informacji Turystycznej, gdzie otrzymujemy masę informatorów turystycznych. Kierujemy się na słynny bunkier tzw. "Czapę Hitlera", nieopodal Wałcza. Niestety bunkier 5 lat temu uległ zawaleniu i nie wygląda już tak imponująco, choć robi wrażenie. W Wałczu warto zobaczyć jeszcze duży cmentarz wojskowy i most wiszący nad jeziorem. Niestety z powodu załamania pogody nie dojechaliśmy do Strzalin i dalszą część imprezki musieliśmy przełożyć na inny termin. Ponadto kazało się, że nowy rozkład jazdy PKP nie przewiduje połączeń pasażerskich z Wałczem, więc musieliśmy jechać do Piły, skąd wróciliśmy do domu.

C.D.N.

Masz pytania? Napisz