Wyprawę "Szlakiem Wału
Pomorskiego" rozpoczęliśmy od Sławna, kierując się na Borkowo. Wjeżdżamy na drogę do
Kręgu (droga dość spokojna). W Ostrowcu skręcamy w prawo (droga bardzo wygodna i
mało samochodów ).
Za Święcianowem ładne widoki i ostra jazda z górki (niestety potem pod górkę).
Dojeżdżamy do Borkowa, gdzie skręcamy w lewo w polną drogę. Po kilkuset metrach dojeżdżamy
do grobowca
Gotów z okresu
neolitu
(liczyłem na nieco bardziej imponujące rozmiary). Wracamy
na asfalt i jedziemy na Laski, gdzie skręcamy w lewo na Krąg. Przed wsią znowu chwila
odpoczynku podczas dłuuugiego zjazdu z górki. W Kręgu interesujący zamek
zamek
myśliwski (dobre
miejsce na odpoczynek). Jedziemy dalej, kierując się na Polanów, gdzie przerwa obiadowa. Po
posiłku ruszamy do Żydowa. Koło elektrowni nad jeziorem ładne darmowe pole
namiotowe
namiotowe (barek,
toalety, umywalki i duuży problem z drewnem na ognisko).
O świcie ruszamy dalej polną drogą, wzdłuż jeziora. Po jakimś czasie wjeżdżamy na asfalt i
jedziemy do Drzewian (po drodze ładne
ładne krajobrazy. W Drzewianach śniadanie i krótki
odpoczynek. Dalej kierujemy się na Sępolno Wielkie. W Białym Borze odpoczynek i obiad (w
miasteczku informacja turystyczna, jednak niczego szczególnego o Wale Pomorskim się nie
dowiedzieliśmy). Wyjeżdżamy z Białego Boru trasą na Szczecinek. Zaraz po wyjeździe z
miasteczka skręcamy w prawo na Stare Wierzchowo (przy skręcie niewielki bunkier z
zamurowanym wejściem). W okolicach Starego Wierzchowa skręcamy w polną dość wygodną
drogę (wg. wskazówek miejscowego) którą dojeżdżamy do wsi Spore. Dalej przez Gałowo
spokojną drogą dojeżdżamy do Szczecinka. W Szczecinku nasze namiary na nocleg okazały się
nieaktualne. Ostatecznie lądujemy w niedrogim hotelu (13 zł) na ostatnim piętrze
(w sąsiedztwie towarzystwo "turystów" ze wschodu).
Rankiem śniadanie na pięknej
szczecinieckiej
starówce
szczecineckiej starówce i wyjazd do większego
większego
bunkra,
drogą w kierunku Połczyna. Do bunkra można wejść wyłącznie z latarką. W środku wiele pustych
pomieszczeń. Po jego obejrzeniu jedziemy po drugiej stronie jeziora Przesiecko w stronę Światek.
Po drodze napotykamy 2 uczestników walk o Wał Pomorski, którzy opowiadają nam o dużym
bunkrze w pobliżu Śniadowa. W Świątkach skręcamy w boczną drogę na Jelenino. Droga dość
wygodna, częściowo prowadzi przez las. Po drodze, w środku lasu napotykamy kolejny nieduży bunkier
W Jeleniu kierujemy się na Śniadowo. Wioska niewielka. Miejscowy chłopiec mówi nam o
bunkrze w okolicy jeziora. Wjeżdżamy we wskazaną dróżkę, jednak bunkra nie udaje się nam
odnaleźć.(może następnym razem). Jedziemy dalej do Bornego Sulinowa, gdzie pyszny obiad za 12
zł, w jednym z pensjonatów. Po obiedzie kierujemy się na Nadarzyce . Cały czas przez las
wygodnym asfaltem, samochodów jak na lekarstwo świeże powietrze, po prostu super. W
Nadarzycach przejeżdżamy przez Piławę i wjeżdżamy na teren poligonu, kierując się na Zdbice.
Droga niewygodna, piaszczysta, od czasu do czasu przelatujące odrzutowce i liczne wybuchy
(raczej odradzam ten skrót). W Nadarzycach nocleg w ośrodku wczasowym
Polskiego Związku
Wędkarskiego (najniższe ceny).
Rankiem odwiedzamy Muzeum w Zdbicach. W środku ciekawa
wystawa militariów
zbieranych po okolicy i wypchany żubr. Tuż za wioską, skansen
skansen wojskowy
wojskowy a około 500 metrów dalej
dwa bunkry
na
górze po prawej stronie. Słyszeliśmy o istnieniu trzeciego, jednak go nie znaleźliśmy. Jedziemy dalej
w stronę Golców, gdzie skręcamy w lewo na Wałcz, (droga dość ruchliwa, jedzie się niezbyt
przyjemnie. W Wałczu odwiedzamy Centrum Informacji Turystycznej, gdzie otrzymujemy masę
informatorów turystycznych. Kierujemy się na słynny bunkier tzw.
"Czapę Hitlera", nieopodal
Wałcza. Niestety bunkier 5 lat temu uległ zawaleniu
i nie wygląda już tak imponująco, choć robi wrażenie. W Wałczu warto zobaczyć jeszcze duży cmentarz wojskowy i
most wiszący
nad jeziorem.
Niestety z powodu załamania pogody nie dojechaliśmy do Strzalin i dalszą część imprezki
musieliśmy przełożyć na inny termin. Ponadto kazało się, że nowy rozkład jazdy PKP nie
przewiduje połączeń pasażerskich z Wałczem, więc musieliśmy jechać do Piły, skąd wróciliśmy do
domu.
C.D.N.
Masz pytania? Napisz |