Historia Pomorza Zachodniego była bardzo zróżnicowana. Częste zmiany właścicieli tych terenów, powodowały iż nie miały one tak strategicznego znaczenia jak inne regiony Rzeczypospolitej. Zaowocowało to nieco słabszym rozwojem budowli warownych w regionie, których główny rozwój w Polce datuje się na XIV-ty wiek. Podczas najazdu Szwedów wiele zamków uległo zniszczeniu. Rozbiory Polski dokończyły dzieła, przez co po wielu z nich nie ma śladu. Na szczęście nieco ich ocalało, a niektóre nawet zostały gruntownie wyremontowane. Kilka z nich położonych jest na Pomorzu Zachodnim, skutecznie uatrakcyjniając turystycznie region.
Na pomysł takiej wyprawki wpadłem jak zwykle, całkiem przypadkowo. Trasa przejazdu została wytyczona przez najciekawsze miejscowości regionu, tak pod względem zabytków, biorąc pod uwagę zabytki jak i walory przyrodnicze. Średnie dzienne odległości zostały tak ułożone, by jazda nie była zbyt wyczerpująca oraz by starczyło czasu na dokładne obejrzenie ciekawostek. Noclegi oczywiście pod namiotami.
Po kilkuletnim odkładaniu wyjazdu z różnych przyczyn, W końcu udało się. Nadszedł piękny, sierpniowy dzień roku 2003.
Poniżej mapka, oraz skrócony opis trasy.
Dzień 1 (73 km)
Na trasę wyruszyliśmy dość późno, gdyż dopiero po obiedzie, koło godziny 14.
Początek trasy wyznaczony był przy Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Niestety wyjazd z miasta nie należy do najprzyjemniejszych, gdyż bardzo ruchliwa ulica Gdańska jest zawsze zatłoczona przez samochody. Dopiero po minięciu "mostu cłowego" i odbiciu na Dąbie ruch nieco mniejszy i jedzie się spokojniej. W Dąbiu skręcamy na Załom. Tu niestety znowu więcej samochodów i jedzie się mało przyjemnie. W Załomiu mijamy tory kolejowe i kierujemy się na Pucice, gdzie droga już spokojniejsza. Z Pucic jedziemy na Kliniska, przejeżdżamy autostradę (szosę) Za szosą po około 100 metrach skręcamy w prawo w kierunku Nadleśnictwa Kliniska. Tutaj bardzo ładne miejsce na postój, na terenie ścieżki dydaktyczno ekologicznej. Obok budynku nadleśnictwa interesująca potężna lipa - pomnik przyrody. Po krótkim odpoczynku jedziemy dalej w kierunku Stawna. Droga wygodna, cały czas przez las - mało samochodów. W Tarnówku interesujące pozostałości po starym kościele. Jedziemy dalej na Tarnowo. Tu odbijamy na Maciejewo, drogą przez Bunowo (samochodów niewiele i jedzie się całkiem przyjemnie). W Maciejewie oglądamy pałacyk, który nieco mnie rozczarował (myślałem że jest ładniejszy). Woda w pobliskim jeziorze niezbyt czysta (może dlatego też że trochę kwitła). Ponadto chęć kąpieli w jeziorku skutecznie uniemożliwił brak dogodnego dojścia do jeziora. Tuż za wioską jest dzika plażyczka, ale mała, i zaśmiecona butelkami. Chęć kąpieli minęła całkowicie. Z Maciejewa jedziemy na Redło niezbyt wygodną leśną drogą utwardzoną gruzem.Po dojechaniu do Redła znowu wjeżdżamny na asfalt i kierujemy się na Nowogard. Droga dość ruchliwa, ale do zniesienia.Wieczorkiem dojeżdżamy do Nowogardu.Robimy zakupy i jedziemy na pole namiotowe nad jeziorem (5 zł/os + 7 zł/namiot). Warunki dość dobre, kulturalne toalety, natryski.
Dzień 2 (87,4 km)
Przed południem oglądamy Nowogard. Mury obronne z XIV wieku nieopodal jeziora. W centrum kościół, a nieco dalej zamek w którym obecnie mieści się więzienie. Zamek mocno rozczarował, gdyż odbiega on swym wyglądem od klasycznego zamku. Po zrobieniu zakupów ruszamy na Miętno i Truskolasy. Droga spokojna, mało samochodów. Po drodze kilka dogodnych miejsc na odpoczynek. Od Truskolas objazd do Płot z powodu remontu drogi. Droga cały czas niezbyt ruchliwa. W Płotach oglądamy
niewielki zamek z XIII wieku (obecnie bibklioteka), oraz tuż nad Regą nieco większy z XIX wieku. Obok interesujący park, choć trochę zaniedbany. Wyjeżdżamy z miasta i kierujemy się na Resko w którym robimy krótki postój. Prócz XV wiecznego kościoła, niczego interesującego tu nie znaleźliśmy. Kilka kilometrów za Reskiem skręcamy w las i nad brzegiem dość czystej Regi rozbijamy namioty.
Dzień 3 (99 km)
Od rana trochę pada. Koło 11 zwijamy obóz i jedziemy w stronę Świdwina. Po drodze przejeżdżamy przez Starogard. W centrum wioski interesujący stary drewniany kościół i nieco dalej ruiny pałacu. Za Starogardem droga na Świdwin mniej ruchliwa i jedzie się przyjemniej. Kilka kilometrów dalej we wsi Rusinowo, ładny kamienny kościół. Po południu nieco się wypogadza. Dojeżdżamy do Świdwina, gdzie interesujący zamek rycerski (no, ten już wygląda jak prawdziwy zamek). Nieopodal zamku stary IVX wieczny kościół, dalej zabytkowa
brama. W centrum wiele ładnych kamieniczek. Ogólnie ładne miasto o dość specyficznym klimacie, choć chyba słabo promowane turystycznie. Dla mnie cool.
Ze Świdwina kręcimy na Kluczkowo. Droga raczej mało ruchliwa i jedzie się załkiem przyjemnie. W Starym Resku interesująca imitacja zabudowy średniowiecznego grodziska nieco dalej - "zajazd 7 Dębów" ze stadniną koni. Sam zajazd (motel) to w sumie nic nadzwyczajnego, a nazwa "7 Dębów" nie wiem skąd się wzięła. W Kapicach interesujący kościół o dość ciekawym kształcie. Za Kapicami wjeżdżamy na dość ruchliwą drogę Połczyn Zdrój - Drawsko Pomorskie.Nieco przyspieszamy. Po kilku kilometrach odbijamy w lewo na Złocieniec. Aura na dobre się rozpogodziła. Robimy dwu godzinny postój nad jeziorem Siecino. Woda "zagloniona" i raczej przechodzi nam chęć na kąpiel. Ruszamy dalej na Złocieniec. W Złocieńcu nie ma prawie śladu po zamku. Kupujemy coś na kolację i ruszamy na Lubieszewo. Droga super. Brak samochodów, świeże powietrze, las, czyli tak jak lubię. W Lubieszewie niestety okazuje się, że każde miejsce z dostępem do jeziora, to teren prywatny ;(. Utworzone są na nich płatne pola namiotowe. Niestety prócz pięknego jeziora, brakprzyzwoitego zaplecza sanitarnego. Jedziemy dalej na Gudowo. Trasa ładna, choć po drodze sporo górek. Słońce powoli zachodzi. Za Linowem piękny zjazd z górki, aż do samego Gudowa. W Gudowie jesteśmy po zachodzie słońca. Niestety obydwa campingi dość drogie. Tłumy ludzin a głośna muza z samochodów skutecznie odwiodła nas od chęci rozbicia namiotu. Ruszamy dalej w kierunku Mielenka Drawskiego. Trochę już ciemno. Skręcamy w żwirową drogę i wolno jedziemy w kierunku mostu na Drawie. Tuż za mostem skręcamy w lewo i jedziemy wzdłuż rzeki. Po około 150 metrach znajdujemy dogodne miejsce na rozbicie obozu z dobrym dostępem do rzeki. Zmęczeni szybko rozbijamy namiot i idziemy spać.
Dzień 4 (95 km)
Po porannej kąpieli w czystej Drawie, jemy śniadanie i ruszamy na Mielenko i Oleszno. W Mielenku ładny kościół. W Olesznie jeziorko z ładną plażą, co szybko wykorzystujemy :) Tuż obok w kantynie jemy obiad i ruszamy na najpiękniejszy odcinek dnia przez Ziemsko i Studnicę. Droga prowadzi przez tereny poligonu, wygodnym szerokim asfaltem.Jedzie się super. Cały czas przez las, świeże powietrze i żadnych samochodów. Tuż przed Studnicą zabytkowa dębowa aleja. Za wioską Czertyń wjeżdżamy na dość ruchliwą drogę Łobez - Recz, by po około 100 metrach skręcić w prawo na Bytowo. Droga wąska, ale dość ładna. Za Bytowem jedziemy przez Krzemień na Dobrzany. Niestety dość duży ruch samochodowy turystów z pobliskich ośrodków wczasowych. Z Dobrzan kierujemy się na Szadzko. Tu po zamku zostały prawie niewidoczne wały po fosie. Dalej na Odargowo, skąd polną drogą docieramy do Sulina. W Sulinie znowu wjeżdżamy na asfalt i kierujemy się niezbyt ruchliwą drogą przez Barzkowice na Pęzino. W Pęzinie ładny odrestaurowany zamek. Po krótkim postoju ruszamy na Stargard Szczeciński. Powoli zaczyna zachodzić słońce ciemnymi chmurami. Będzie deszcz, czy noc zapada? Hm...Za Ulikowem robimy skróty. Wjeżdżamy w polną drogę, którą dojeżdżamy do Stargardu. Zaczyna padać. Koło godziny 22.30 wsiadamy do pociągu i odjeżdżamy do Szczecina.
Podsumowując.
Zamków było raczej niewiele, a te co były to raczej nie powaliły swym pięknem. Ale nie o to chodziło, to był tylko pretekst ;-). Poza tym trasa wg. mnie była ciekawa i ogólnie jestem zadowolony. Polecam.
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL